Od kilku dni chodzi mi po głowie pomysł żeby zacząć pisać książkę. Tyle razy od Was tu i kiedyś w KG słyszałam, że podoba Wam się jak piszę. Do tego mam całą masę pomysłów, które mogłabym dalej rozwinąć i przelać na papier. Poza tym moje własne przejścia też mogłyby posłużyć za podkład do jakiejś historii. Kupiłam sobie mały czarny notes Moleskin, w którym zapisuję pomysły, odczucia, zasłyszane rozmowy, miejsca, w których byłam, szczegóły, które zawsze szybko uciekają z pamięci.
Muszę trochę poczytać o konstrukcji powieści i o tym, jak się przygotować, zabrać i przebrnąć przez pisanie.
Kto wie co z tego może wyjść... może tylko kartki do szuflady, a może książka z okładką na półkę... sweet dreams are made of this... ;)
Muszę trochę poczytać o konstrukcji powieści i o tym, jak się przygotować, zabrać i przebrnąć przez pisanie.
Kto wie co z tego może wyjść... może tylko kartki do szuflady, a może książka z okładką na półkę... sweet dreams are made of this... ;)
wow!!!!!chyba masz dużo wolnego czasu;)
OdpowiedzUsuńto do roboty, powodzenia :))
OdpowiedzUsuńoj, mi to tez po głowie chodzi od dawna, ale jakoś zapału brakuje :/
OdpowiedzUsuńno,no jakie wyzwanie. chyba faktycznie dużo czasu wolnego masz, co?
OdpowiedzUsuńPomysły takie i ja miałam,ale czasu na realizacje z każdym rokiem coraz mniej. Powodzenia:)
OdpowiedzUsuńZatem do dzieła!!! :)
OdpowiedzUsuńTeż mi taki pomysł po głowie chodzi, póki co zbieram jeszcze materiały:)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł!
OdpowiedzUsuń