Czasem rzeczy dzieją się same, obok nas, bez naszego przyzwolenia lub braku akceptacji, szybko, nie dając szans na zastanowienie się. Po prostu. Pewnego popołudnia przychodzi e-mail lub sms i coś jest postanowione. Potem czekamy na spełnienie się tego postanowienia.
Czekamy i czekamy....
Czas się dłuży. Też bez naszej zgody. Bo gdyby zapytać nas o zdanie, to ponaglalibyśmy ten czas, jak tylko można żeby nie tylko biegł, ale i galopował lub leciał z prędkością światła lub dźwięku.
Ale pewnie on wie, co robi... Każe nam czekać, bo jest szansa, że bardziej docenimy smak chwili, kiedy ta już nadejdzie.
Zupełnie, jak wino - im dłużej czekasz, tym większe szanse na bogatszy bukiet, bardziej wyrafinowany smak, subtelny aromat.
Czasem nie pozostaje nam nic innego, jak tylko poddać się woli czasu i cierpliwie czekać, aż przeminie i zaprowadzi nas do tej chwili, na którą czekamy.
Nie ważne, czy biegnę, czy idę, musi minąć odpowiedni czas, żebym mogła dotrzeć tam,gdzie chcę.
Czekamy i czekamy....
Czas się dłuży. Też bez naszej zgody. Bo gdyby zapytać nas o zdanie, to ponaglalibyśmy ten czas, jak tylko można żeby nie tylko biegł, ale i galopował lub leciał z prędkością światła lub dźwięku.
Ale pewnie on wie, co robi... Każe nam czekać, bo jest szansa, że bardziej docenimy smak chwili, kiedy ta już nadejdzie.
Zupełnie, jak wino - im dłużej czekasz, tym większe szanse na bogatszy bukiet, bardziej wyrafinowany smak, subtelny aromat.
Czasem nie pozostaje nam nic innego, jak tylko poddać się woli czasu i cierpliwie czekać, aż przeminie i zaprowadzi nas do tej chwili, na którą czekamy.
Nie ważne, czy biegnę, czy idę, musi minąć odpowiedni czas, żebym mogła dotrzeć tam,gdzie chcę.