Od kilku dni chodzi mi po głowie pomysł żeby zacząć pisać książkę. Tyle razy od Was tu i kiedyś w KG słyszałam, że podoba Wam się jak piszę. Do tego mam całą masę pomysłów, które mogłabym dalej rozwinąć i przelać na papier. Poza tym moje własne przejścia też mogłyby posłużyć za podkład do jakiejś historii. Kupiłam sobie mały czarny notes Moleskin, w którym zapisuję pomysły, odczucia, zasłyszane rozmowy, miejsca, w których byłam, szczegóły, które zawsze szybko uciekają z pamięci.
Muszę trochę poczytać o konstrukcji powieści i o tym, jak się przygotować, zabrać i przebrnąć przez pisanie.
Kto wie co z tego może wyjść... może tylko kartki do szuflady, a może książka z okładką na półkę... sweet dreams are made of this... ;)
Nabyte dziś. Zgrabne i urocze. Teraz jeszcze tylko torba do kompletu. A potem koniecznie rękawiczki w pasującym kolorze. Następnie przyjdzie czas na jesienny płaszcz, żeby dopełnić całość. Zastanawiam się tylko, czy ja aby na pewno tu zaoszczędzę na własny biznes ;P
To już moja piąta para butów nabyta od przyjazdu, wychodzi po 1 parze na miesiąc. Fair enough. Balti Zing, Clarks.