25 lutego 2011

apple crumble - przepis


Dziękuję Wam bardzo za pozdrowienia. Czuję się już nieporównywalnie lepiej. Mam jeszcze co prawda resztki kaszlu i chusteczki są moim ulubionym "gadżetem", ale zdecydowanie ma mi się na życie. :)
Do poniedziałku na pewno będę w dobrej formie.

Cieszę się, że apple crumble tak smakowicie wygląda. Smakuje jeszcze lepiej.
Na życzenie aggie podaję przepis.
Moje apple crumble było dość małe, bo było dla dwóch osób, ale zaletą tego deseru jest to, że nawet, jak jest go więcej, znika ;) lub można produkty przechować w lodówce na następny dzień i zrobić kolejne.
Najlepiej do wszystkich rodzajów crumble sprawdzają się kokilki, takie jak do musu / puddingu czekoladowego. Ja, z braku takowych, zrobiłam w formie do malutkich tart. Można też zrobić w naczyniu żaroodpornym lub w zwykłej formie do ciast - ważne, żeby była bez wyjmowanego dna.

Do mojego ac potrzebowałam dwa duże jabłka (im naczynie wyższe, tym więcej można ułożyć jabłek), które obrałam i pokroiłam w dość duże kawałki, wrzuciłam na posmarowaną tłuszczem formę i polałam niewielką ilością miodu i posypałam cynamonem. Następnie zasypałam całość grubą warstwą kruszonki (masło/margaryna + mąka + cukier muscovado /może być zwykły/ + cukier wanilinowy).
Kruszonkę robiła ciocia, więc proporcji Wam nie podam, ale to jest coś, co zawsze robi się na oko, a nawet jak jest jej za dużo, można spokojnie przechować jeden - dwa dni w lodówce.

Całość do piekarnika: termoobieg, 150-180 st., 15-20 minut. Najlepsze jest ciepłe. :)

Kuba, mój chrześniak, ma 8 lat, chodzi do pierwszej klasy. Po moim przyrodnim bracie, a swoim tacie, odziedziczył wzrost, jest wysoki, jak na swój wiek i chyba też wygląda na trochę starszego.

Pytacie o moje plany po zakończeniu pracy na UŁ, konkretnie Gabi pyta. ;) Na razie plany są takie, że w kwietniu wyjeżdżam na min. 6 miesięcy do Londynu zarobić trochę "prawdziwej" gotówki, która pomoże mi w rozkręceniu czegoś swojego. Ale to są bardzo odległe plany, pewnie dopiero będą realizowane w przyszłym roku, więc na razie nie zdradzam więcej szczegółów. :)

4 komentarze:

  1. tajemnicza kobieta;)
    wykorzystam ten przepis jutro,bo mamy plan romantycznego wieczoru....;)
    książka,którą czytam to zbiór felietonów Wiśniewskiego,jakie pisze do PANI,fajne...takie klimatyczne....ŁÓŻKO to nowa jego książka,prawda?poszukam;)
    nie wysłałam dziś,bo nie po drodze miałam,poza tym nie byłam w nastroju,przepraszam

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaa, kochana, dziękuję bardzo;***
    Kurcze, fajny plan z tym wyjazdem masz. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Londyn? Widziałam Cię w jakimś cieplejszym miejscu;)

    Co do pracy to hmm...nie jest to praca marzeń,ale bywało gorzej,prawda?;) Zarobkowo nie jest źle, więc jestem w stanie ją znieść;)

    OdpowiedzUsuń
  4. O! Fajnie, że przepis wrzuciłaś. :)
    Podobnie jak Gabi zakladałabym, że uderzysz bardziej na południe :)

    OdpowiedzUsuń